-Mamo,błagam Cię,przestań ! ...Mamusiu ?
- Nie mów tak do mnie . Nie jestem Twoją mamą,a ty nie jesteś moją córką .
- Więc kim jestem ?
- Pomyłką .
Sezon zimowy miał się zacząć za tydzień .
-Nigdy o was nie zapomnę ,mamo – szepnęłam ,tonąc w jej objęciach.
-A więc powiedz
mi,dlaczego nie chcesz się ze mną kochać ? Jesteśmy ze sobą już miesiąc – warknął Hilde po ponad dwugodzinnym nie odzywaniu
się.
-Pytałeś się,czemu nie chcę się z Tobą kochać .
- Tylko,że teraz to już koniec. Koniec z nami,Tom .
-Co ?
Sezon zimowy miał się zacząć za tydzień .
Mówiąc
szczerze,cieszyłam się. Bardzo.
Podróżowanie między
Lillehamer i Oslo znudziło mi się.
Perspektywa wyjazdu z
Norwegii i pracą z jedną z najlepszą drużyną skoczków
narciarskich na świecie odpowiadała mi.
Przeczesałam dłonią
moje blond włosy,z którymi mocno kontrastowały pomalowane na
czerwono usta.
Ostatni raz rozejrzałam
się po pokoju,w którym mieszkałam przez ostatnie 6 lat.
Szaro-czerwone ściany,na
których jeszcze wczoraj porozwieszane były przeróżne obrazy i
zdjęcia,teraz były puste. Z półek poznikała część
książek,biurko było dziwnie puste,nie było na nim stosu
kartek,długopisów,kubków i talerzy ,a łóżko pierwszy raz odkąd
tu zamieszkałam było złożone.
-Nastka ,już czas –
powiedziała nieśmiało wychylająca się zza drzwi kobieta.
Jasmine.
Miała czterdziestkę na
karku,a mimo to wyglądała jak nastolatka.
Czasem też tak się
zachowywała,ale nikomu to nie przeszkadza ,wręcz przeciwnie -widząc
w jej oczach wesołe ogniki i ten szeroki,szczery uśmiech, nie
możesz się denerwować.
-Już idę
-odpowiedziałam,zapinając czarną kurtkę aż pod samą szyję.
Zima tutaj była bardzo sroga.
Zeszłyśmy na dół,gdzie
Tom i Alex pakowali moje walizki do samochodu skoczka.
Założyłam na nogi
kozaki z wysokim obcasem. Matka natura obdarzyła mnie bardzo niskim
wzrostem,ale bycie drobną blondyneczką mi odpowiadało. Mężczyzną
również.
Nadszedł czas pożegnania.
Coś,co wolałabym załatwić szybko.
A najlepiej wcale.
Chciałabym machnąć ręką
,mruknąć coś pod nosem i wyjść.
Tak,jak zazwyczaj.
Jednak wiedziałam,że
teraz nie wrócę tak szybko.
Poza tym widok zapłakanej
córki Alexa i Jasmine wstrząsnął mną tak bardzo,że nie byłam w
stanie zachować się jak gówniarz.
Maia, czarnowłosa
siedmiolatka o przepięknych,niebieskich oczach,które odziedziczyła
w genach po matce, przytuliła się do moich nóg ,szlochając.
W takich chwilach jak
ta,nigdy nie wiedziałam co zrobić.
Wiele razy tak robiła,by
dostać to,czego chciała.
A ja,jako ukochana starsza
siostra ,zazwyczaj dawałam jej to.
Tym razem nie mogłam,a to
bolało.
Schyliłam się,szepcąc
jej do ucha kilka słów pocieszenia.
Spojrzała się na mnie
swoimi wielkimi oczyma,po czym wcisnęła mi coś do ręki.
Zanim się
obejrzałam,wbiegała już po schodach na górę .
-Masz być
grzeczna,ciepło się ubierać,dużo jeść, nie imprezować,nie bić
się, nie palić papierochów,nie sypiać z obcymi facetami i... -
Jasmine zrobiła pauzę,zaczerpując powietrza – i nie zapomnieć
o nas, Nastazjo .-Nigdy o was nie zapomnę ,mamo – szepnęłam ,tonąc w jej objęciach.
Kiedy usłyszała ostatnie
słowo, zadrżała.
Alexander spojrzał na
mnie ze smutkiem w oczach.
Wiedział,że gram,a
powiedziałam tak tylko dlatego,że jego żona chciała to usłyszeć.
Chciała być moją
matką,a ja nie potrafiłam tak o niej myśleć.
Moi rodzice nie żyli już
od bardzo dawna.
Hilde nie odzywał się do
mnie przez całą drogę do swojego domu.
Mieszkał dosyć blisko
lotniska,a ja musiałam na nim być już o 4 nad ranem.
Poza tym,nieoficjalnie
byliśmy parą -bynajmniej dla niego.
Ja nie traktowałam tego
aż tak poważnie.
Nie spaliśmy ze sobą
jeszcze,jedyne na co mu pozwalałam,to na delikatne pieszczochy.
Ja kierowałam się w
życiu kilkoma zasadami,których nigdy nie złamałam i nigdy nie
złamię.
Nikt o nich nie
wiedział,nikt ich nie znał . Oprócz mnie,rzecz jasna.
Kiedy dojechaliśmy do
domu mojego 'chłopaka' ,było grubo po 22 .
Bez słowa wyszliśmy z
samochodu.
Otworzył
drzwi,wpuszczając mnie pierwszą.
Rozebraliśmy
się,poszliśmy do salonu.
Między nami nadal trwała
cisza,której żadne z nas nie chciało przerwać.
Ja,bo mi się nie
chciało,a on ,bo uraziłam jego męskie ego.
Na moją twarz wpełznął
uśmiech.
Usiadłam mu na kolanach,
patrząc wyzywająco w jego oczy.
Było w nich coś,co
hipnotyzowało .
Nie potrafiłam określić
ich koloru .
Raz były zielone,drugi
raz niebieskie.
Musnęłam delikatnie jego
twarde usta.
-Nie odpowiedziałaś
na moje pytanie, Nastazja – powiedział surowym,lecz pełnym
miłości głosem.
Ta miłość wiele razy
odpychała mnie od niego.
-Chcę. Właśnie
teraz .
Dwa razy nie musiałam
powtarzać.
Chłopak wziął mnie na
ręce, po czym wlazł na górę,do swojej sypialni .
Położył mnie na łóżku
jak najdelikatniej mógł,po czym nachylił się nade mną.
-Jesteś taka piękna.
Cudowna
Moje serce przyspieszyło.
Bałam się .
Powędrował wargami
wzdłuż mojej szczęki,a kiedy odnalazł moje usta,drgnęłam.
Objęłam rękoma jego
szyję,skubnęłam delikatnie jego dolną wargę.
Odniosło to
skutek,którego najmniej się spodziewałam.
Tom mocniej zacisnął
dłonie na mojej talii i jęknął cicho tuż przy moich ustach.
Zaśmiałam się.
-Nie śmiej się ze
mnie – warknął groźnie,mocno mnie całując.
Poczułam jednak,że on
również się uśmiecha.
Chłopak szybko zajął
się naszymi 'zbędnymi' ubraniami.
Przesuwał dłońmi po
mojej skórze,co sprawiało mi nie małą przyjemność.
Pocałował mnie .
Tak,jak jeszcze nigdy nikt.
Twardy,gorący,długi
pocałunek.
I wtedy zrozumiałam,jak
bardzo go zranię.
W łazience doprowadziłam
się do porządku dziennego.
Zakręciłam włosy, lekkim makijażem podkreśliłam oczy,a usta podkreśliłam czerwonokrwistą szminką.
Założyłam na siebie
ciemne dżinsy i biały sweterek odkrywający lewe ramię.
Następnie zeszłam do kuchni ,zrobiłam
kanapki i dwie kawy.
Kiedy skończyłam,zjadłam
to co moje.
Zaniosłam na górę drugą
porcję.
Stanęłam nad śpiącym
chłopakiem, odłożyłam tacę na szafkę nocną ,po czym lekko go
szturchnęłam.
-Już wstaję –
mruknął,otwierając jedno oko.-Pytałeś się,czemu nie chcę się z Tobą kochać .
Hilde otworzył drugie oko
i podparł się łokciami,dzięki czemu miał na mnie lepszy widok.
-No,wczoraj . Ale
powiedziałaś,że chcesz.- Tylko,że teraz to już koniec. Koniec z nami,Tom .
-Co ?
Zaśmiał się nerwowo .
-Co ty powiedziałaś
? - zapytał raz jeszcze .
Westchnęłam .
-To koniec Tom . Nie
było żadnego związku. Nigdy się na coś takiego nie zgadzałam.
W oczach Norwega
zobaczyłam złość.
Ogromną złość.
-Nie licz już na moje
towarzystwo.
-Niby czemu ? - warknął
.
Już go to nie bawiło.
-Bo ja nie sypiam dwa
razy z tym samym facetem – odpowiedziałam,uśmiechając się
najładniej jak potrafiłam.
A potem wyszłam .
Nazywam się Nastazja Stockl ,a to moja zasada numer jeden.
_______________________________________________
To chyba mój najdłuższy rozdział w karierze.
Czuję,że jest w nim dużo błędów,chociaż sprawdzałam to z 5 razy .
No nic,mam nadzieję,że nie ocenicie zbyt pochopnie postaci Nastki ^^ .
Dziękuję za liczne komentarze i miłe słowa pod ostatnim postem,nie ukrywam,że bardzo mnie to zmotywowało ! :) :*
No i jeszcze dzisiejsza wygrana Velty <3 !
Szczerze mówiąc,nie ukrywam,że trochę szkoda Michiego,ale Kraft to zrekompensował ^^
Ktoś ogląda jutro Sylwię i Justynę ?
Bo ja już mocno ściskam kciuki ^^
No i jeszcze dzisiejsza wygrana Velty <3 !
Szczerze mówiąc,nie ukrywam,że trochę szkoda Michiego,ale Kraft to zrekompensował ^^
Ktoś ogląda jutro Sylwię i Justynę ?
Bo ja już mocno ściskam kciuki ^^
Pozdrawiam ,
Chil dish